W grudniowym „Głosie Lasu” przeczytamy ciekawy wywiad Małgorzaty Kołodziejczyk z profesor Wandą Olech z Katedry Genetyki i Ochrony Zwierząt Instytutu Nauk o Zwierzętach SGGW, koordynatorem merytorycznym projektu „Kompleksowa ochrona żubra w Polsce” (2019–2023), prezesem Stowarzyszenia Miłośników Żubrów o zbliżającym się stuleciu restytucji żubra i rozwoju jego populacji w Polsce
” Liczebność światowej populacji żubra pod koniec 2021 r. wynosiła prawie 10 tys. osobników. To imponujące statystyki. A restytucja żubra zaczęła się w 1923 r., z chwilą utworzenia Międzynarodowego Towarzystwa Ochrony Żubra z aktywnym udziałem Polski…
W 1923 r. gatunek stał u progu zagłady, na całym świecie pozostały tylko 54 żubry czystej krwi. Czasy I wojny światowej i przemarsze różnych wojsk przez Puszczę Białowieską, która była ostoją żubra, zrobiły swoje. Żubr jest gatunkiem bardzo wrażliwym na niepokoje społeczne. Dostrzegliśmy to choćby w okresie podziału byłego Związku Radzieckiego. Także w latach 90. ub. w. populacja żubra w Rosji i Ukrainie zaczęła się zmniejszać z powodu braku troski o nią. Sięgając zaś pamięcią do roku 1919, trzeba przypomnieć, że zabito wtedy ostatnią krowę z populacji naturalnej. Obecna populacja wywodzi się od zaledwie 12 osobników. Jesienią 1929 r., dzięki nowo utworzonym Lasom Państwowym, ówczesnemu Ministerstwu Rolnictwa i Międzynarodowemu Towarzystwu Ochrony Żubra, dwa pierwsze żubry przyjechały z powrotem do Białowieży. Znalazły miejsce w zagrodach zbudowanych przez LP. Za tymi działaniami stoją oczywiście ludzie: profesor Jan Sztolcman, łowczy wielkopolski Władysław Janta-Połczyński, prof. Władysław Szafer, a także Lasy Państwowe, które były już wtedy instytucją. Międzynarodowe Towarzystwo Ochrony Żubra wyraźnie wskazywało, że Puszcza Białowieska – kolebka żubrów – to najlepsze miejsce do odtworzenia gatunku. „
Cały artykuł udostępniamy TUTAJ